W środę uczniowie pisali matematykę. Po egzaminie mówili,że nie był trudny. Niektórzy wprost deklarowali,że klasówki na lekcji matematyki były trudniejsze niż on. Może szczęście przyniósł im nietypowy obserwator, który już od godziny 6.00 przyglądał się wydarzeniom. Ponoć odszedł do siebie dopiero po zakończeniu egzaminu w jednej z sal.